Już wkrótce ogłosimy oficjalne informacje i opowiemy Wam o szczegółach związanych z naszym Rodzinnym Konwentem Gier Planszowych (i nie tylko!) pod nazwą "Para buch! Pionki w ruch!".
Tymczasem zaś o wartości pozytywnego myślenia w życiu dzieci, rywalizacji w grach planszowych i zespołowych, oraz o tym, jak pomóc młodym ludziom w radzeniu sobie z przegraną opowie nam pani Anna M. Piaseczna, która objęła swym patronatem nasz Wagonik Integracyjny. Z wywiadu dowiecie się również kilka interesujących rzeczy o samej pani Annie, o jej inspiracjach i motywacjach, które są motorem jej działalności i misji w Free Mind of Child.
Przypominamy również, że wciąż trwają zapisy na Trening Pozytywnego Dziecka, który odbędzie się 5 maja również w Northampton. Szczegóły związane z programem warsztatów i sposobem zapisania Waszych pociech znajdziecie na stronie Free Mind of Child.
A teraz zapraszamy do rozmowy z Panią Anną M. Piaseczną
Rafał Jasiński: Co spowodowało, że zainteresowała się Pani zmianą myślenia?
Anna M. Piaseczna: Zmiana myślenia u dzieci rozpoczęła się od mojej zmiany myślenia o sobie. Kiedy jako dorosła już kobieta – jeśli tak można określić dziewiętnasty rok życia - tuż przed maturą dowiedziałam się, że całkowicie muszę zakończyć grę w piłkę nożną. Jako dziecko bardzo chorowałam i przez kilka lat miałam - a raczej to choroba miała - pauzę a wtedy właśnie sobie o mnie przypomniała.
Okres bycia już prawie dorosłą i odpowiedzialną osobą postawił mi wysoką poprzeczkę. Wtedy po raz pierwszy sięgnęłam do literatury mówiącej o MOCy umysłu i sposobie myślenia.
RJ: Czy wtedy też zauważyła Pani, że działa to u dzieci?
AMP: Z dziećmi to było inaczej. Brak akceptacji w szkole spowodowany długimi pobytami w szpitalu i nadwagą wzmocniły mnie i nauczyły liczenia na siebie, zaakceptowani i miłości do siebie. Wówczas, w wieku ośmiu lat, jeszcze nie rozumiałam dlaczego dzieci w szpitalu mnie aprobują i lubią, natomiast szkole tworzą paczkę świetnych przyjaciół do której ja nie należę. W wieku 16 lat zaczęłam udzielać korepetycji z matematyki. Zauważyłam, że problemy w nauce spowodowane są negatywnym myśleniem o tym przedmiocie i o samym sobie. Zaczęłam uczyć dzieci wdzięczności do tego, co posiadają, za to, że mają możliwość chodzenia do szkoły – której długo ja nie miałam - oraz że są fajnymi dzieciakami, niezależnie od tego jakie mają oceny, bo są zdrowe i mogą zawsze popracować, aby mieć lepsze wyniki. I tak zaczęła się moja przygoda ze zmianą myślenia u dzieci
RJ: Rozumiem, że zmiana sposobu myślenia z negatywnego na pozytywny zaczęła przynosić efekty w nauce? Czy łatwo jest zmienić sposób myślenia?
AMP: Tak, dokładnie. W procesie edukacji również rządzą wzorce myślowe. Czyli pewne przekonania, które otrzymujemy od dziadków, rodziców, sąsiada czy nauczycieli. O tym jednak bardzo dokładnie mówię na szkoleniach. Proces zmiany myślenia jest trudniejszy niż u osób dorosłych. Gdy osoba dorosła zgłasza się na sesję, ponieważ zauważa, że czas coś zmienić to całkowicie angażuje się w ten proces. Z dziećmi jest tak, że to rodzice chcą aby ich pociecha myślała pozytywnie, zawsze jej się chciało i miała świetne oceny, ale sami nad sobą nie pracują.
RJ: Więc, jak Pani to robi, że jednak są efekty?
AMP: To proces i wiara. Mocno wierzę w potencjał każdego człowieka. Dziecko, z którym mam sesje indywidualne otrzymuje narzędzia, które wykorzystuje do następnej sesji. W tym czasie rodzice otrzymują zadania specjalne, które polegają na wzmacnianiu tych procesów.
Na przykład: Zgłasza się do mnie mama ponieważ jej 10 letnia córka nie akceptuje siebie. Uważa, że jest brzydka, koleżanki mają ładniejsze ubrania, najnowsze telefony i że ona do niczego się nie nadaje.
Rozpoczynając od tego co jest w dziewczynce piękne czyli od poczucia humoru, koloru oczu czy tonu głosu zmierzamy do pokochania się taką, jaka jestem! A nie taką, jaką sobie wyobrażam, że powinnam być. Zadaniem wzmacniającym rodziców jest przede wszystkim praca nad krytyką własną, czyli Mama, stojąca przed lustrem i mówiąca do siebie „Boże, jak ja dzisiaj wyglądam!” oraz kontrola słów kierowanych do dziecka „Idź się przebierz. Jak Ty wyglądasz?!”.
Gdy rodzice współpracują wtedy osiągamy zamierzony efekt!
RJ: A więc jak zmienić sposób myślenia u dzieci?
AMP: Zacznijmy od nauczenia się ZAUWAŻANIA słów, które mówimy i które słyszymy w naszym umyśle. Proponuję ściągawkę - Jeśli mówisz „To jest za trudne!” zastąp to „To jak mogę zrobić to inaczej?”. Gdy robisz coś „na pół gwizdka” i uważasz, że jest to DOŚĆ dobre zadaj sobie pytanie „Czy wykonałem to najlepiej jak potrafiłem?”.
RJ: Założyła Pani firmę, która zajmuje się tylko zmianą sposobu myślenia i treningiem mentalnym.
AMP: Tak. Free Mind of Child to miejsce dla dzieci, rodziców i nauczycieli w którym budujemy wewnętrzną siłę z nastawieniem na wzrost pozytywnego myślenia. W zeszłym roku wystartował TRENING POZYTYWNEGO MYŚLENIA. To czterogodzinne warsztaty dla dzieci w wieku 5-12 lat i do tej pory udział w nim wzięło ponad 300 dzieci. Prowadzimy również warsztaty dla rodziców i nauczycieli.
RJ: Trening Pozytywnego Myślenia obędzie się w Northampton 5 maja, prawda?
AMP: Oczywiście. Widzę bardzo duży potencjał w dzieciach w Wielkiej Brytanii. Jako świadomy terapeuta i trener pracujący w UK wiem, jak bardzo sposób myślenia wpływa na rozwój dzieci dwujęzycznych. Warto pamiętać, że jeśli teraz mamy pewną siebie pięciolatkę, to nie mamy pewności kim i jaka ona będzie dziewczynką za sześć lat.
RJ: Co Pani uważa o rywalizacji i grach planszowych?
AMP: W procesie rozwoju dziecka gry drużynowe, w których jest rywalizacji powinny rozpocząć się od 10 roku życia (czyli 4 klasa szkoły podstawowej w Polsce). Jeśli mowa o grach planszowych to możemy do nich zaliczyć również puzzle, które są już na rynku dla dzieci 12 miesiąca życia. Gry planszowe wzmacniają osobowość i charakter dziecka, budują relację oraz rozwijają samodzielne myślenia.
Gry planszowe wzmacniają osobowość i charakter dziecka, budują relację oraz rozwijają samodzielne myślenia.
RJ: A porażka? Często dzieci płaczą po przegranej rundzie.
AMP: Porażka jest czymś naturalnym. Jest ona zarówno w grze jak i w życiu. Warto tutaj zadać pytanie „Jak nauczyć dzieci radzić sobie z porażką?”
RJ: Więc, według Pani „Jak nauczyć dzieci radzić sobie z porażką?”
AMP: Dzieci odczuwają porażkę wtedy, gdy WMAWIAMY IM, że są najlepsze. Znaczenie lepszości dziecko interpretuje w kategoriach JA i RESZTA ŚWIATA. Jeśli mama mi mówi, że najładniej śpiewam, najszybciej biegam i najlepiej gram w „Piotrusia” to tak jest. Przecież Mama jest autorytetem więc jej wierzę. Mama wcale się nie pomyliła, ale zapomniała dodać, że śpiewam najładniej DLA NIEJ, że GRAJĄC Z NIĄ w „Piotrusia” zawsze jestem najlepszy. W porażce ważny jest również sposób myślenia. Zamiast myśleć „Jestem najgorszy”, spróbuj myśleć „Co mogę zrobić aby wygrać następnym razem?” oraz umiejętność wyciągania wniosków.
RJ: A co przegrywaniem dla dobra dziecka?
AMP: Warto wspomnieć, że jeśli nauczymy dziecko traktować porażkę jako doświadczenie to dla niego mniej bolesna. Jednak sama porażka jest dobra, motywująca i pozwala się uczyć. Wyobraźmy sobie, że teraz każdy wygrywa we wszystkim. Nie mielibyśmy dyscyplin sportowych i medali. Dając specjalnie dziecku wygrać - oszukujesz. Jeśli kierujesz się w życiu wartością „oszustwo” i tego uczysz dziecko (bo dzieci uczą się przez naśladowanie) to już indywidualna sprawa.
Moje zdaniem, należy celebrować każdy sukces aby zapisać emocje w ciele i podświadomości a w trudnych momentach przypomnieć o nim dziecku a ponadto nauczyć dziecko celebrować również zwycięstwo innych.
RJ: Mam nadzieję, że rodzice będą częściej próbować przyjmować sposób myślenia własnych dzieci. Pani Anno, dziękuję za rozmowę.
AMP: Dziękuję.
Comments